Diese Website verwendet Cookies, damit wir dir die bestmögliche Benutzererfahrung bieten können. Cookie-Informationen werden in deinem Browser gespeichert und führen Funktionen aus, wie das Wiedererkennen von dir, wenn du auf unsere Website zurückkehrst, und hilft unserem Team zu verstehen, welche Abschnitte der Website für dich am interessantesten und nützlichsten sind.
Datenschutz-Übersicht
Wydawało mi się, że słucham uważnie. Jednak to ćwiczenie coś mi zrobiło. Bardzo zadziałało mi to fizyczne przykładanie dłoni do uszu, bo inaczej zadziałała moja uwaga i ciało. Wszystko było jakby mocniejsze, wyraźniejsze. Chociaż sprawdzę jeszcze kiedyś jak będę w centrum miasta co się wydarzy 😉
Dodatkowe zadanie było dla mnie niesamowite! i to zabieram ze sobą na stałe – z różnymi kawałkami czucie gdzie to jest w moim ciele, jak się rozkłada na warstwy, na te różne elementy. Piękna medytacja wyszła.
((super fotka na koniec :D:D męska energia dla wiedźm też jest istotna ;))
Izabela, dobrze że wspomniałaś o dodatkowym zadaniu…ze mną też zostanie 🙂 Świetne!
Pozdrawiam serdecznie
Mmmmmm, wspaniale, przesyłam Ci ogromne serce, Luksusowa Renato:)
Iza niesamowicie się cieszę, że Ci się podobało!!! To taki prosty zabieg z dłońmi przy uszach a jak wiele to zmienia:) Można się z “powiększonymi” w ten sposób uszami bawić w detektywa dźwięków. Napisz koniecznie, co przeżyłaś w centrum miasta, jestem strasznie ciekawa!
To tak cudowne usłyszeć, że weźmiesz coś dla Ciebie na stałe z tego dodatkowego zadania. W tym momencie, kiedy to piszę słucham cudowny kawałek jazzowy, słucham go całym ciałem i myślę o Tobie, i się cieszę jak dziecko!!!:)
Próbowałam znaleźć idealne miejsce i nie do końca mi się udało :-). Pomyślałam sobie, że albo zostawię to ćwiczenie, albo wyobrażę sobie, że w takim idealnym miejscu jestem. Udało się!
Eksperyment z muszlami zaskoczył mnie kompletnie, nie spodziewałam się że układając dłonie w taki sposób jak pokazała to Aga usłyszę zupełnie coś innego. Niesamowite.
A odsłuchanie utworu “Hey Laura”… usłyszałam więcej niż zwykle. Słuchanie muzyki całym ciałem, bycie tu i teraz 🙂
Dziękuję Ci Kochana, że zrobiłaś to ćwiczenie, i dziękuję że się z nami dzielisz, jak znaleźć to “idealne” miejsce:) Cieszę się ogromnie, że Ci się podobało i że Cię zaskoczyło! Uwielbiamy móc Was zaskakiwać i jesteśmy niesamowicie wdzięczne za Waszą otwartość na eksperymenty:)))
Słuchanie dźwięków jest dla mnie czymś naturalnym od praktycznie zawsze, chyba dlatego, że moja mama nie słyszy. Mam wrażenie jakbym próbowała “usłyszeć świat” trochę i za nią…
Ciekawe dla mnie było spostrzeżenie, że gdy przestałam nadawać dźwiękom etykietki, zaczęłam je słyszeć jeszcze głośniej 🙂
Ewa moja droga, dziękuję Ci bardzo za Twoją opowieść. Czuję, że mamy ze sobą coś wspólnego , moja mama słabo słyszy, coraz słabiej każdego dnia i to też bardzo wiąże mnie ze światem dźwięków. To co opowiedziałaś otworzyło mi nową perspektywę na ten temat. Niezwykle mnie fascynuje Twoje odkrycie z etykietkami, będę zaraz eksperymentować!:)